Zamknij

Główny proces ws. afery SKOK Wołomin ma ruszyć jeszcze w tym roku

17:49, 08.07.2025 Aktualizacja: 17:57, 08.07.2025
Skomentuj PAP PAP

Jak poinformowała we wtorek Joanna Adamowicz z biura prasowego Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, ostatnio na 26 września br. wyznaczono w tej sprawie termin posiedzenia organizacyjnego, a - wstępnie - pierwsza rozprawa miałaby się odbyć 1 grudnia br. Kolejne kilka terminów rozpraw zostało już wyznaczonych do końca stycznia 2026 r.

Jeszcze w tym roku ma ruszyć główny proces ws. afery SKOK Wołomin; oskarżonych jest ponad 60 osób - dowiedziała się PAP w warszawskim sądzie. Akt oskarżenia trafił do sądu w końcu 2023 r. i zakończył tym samym główny wątek śledztwa dotyczącego tej afery, w której kwota wyłudzeń to ponad 3 mld zł.

Sprawa SKOK Wołomin jest określana jako jedna z największych afer III RP. Sprawą zajmowało się kilka prokuratur, główne wątki afery badała Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim. W ostatnich latach w pobocznych wątkach sprawy - jak wyliczali śledczy - oskarżonych zostało blisko tysiąc osób, a ponad 600 - w tym tzw. słupy - zostało prawomocnie skazanych.

Natomiast w końcu grudnia 2023 r., po dekadzie śledztwa, gorzowska prokuratura skierowała do sądu obszerny akt oskarżenia obejmujący - jak wówczas informowano - 62 oskarżonych, w tym byłych członków zarządu wołomińskiego SKOK.

"Akt oskarżenia w tej sprawie kończy główny wątek śledztwa dotyczącego działania na terenie Polski od maja 2006 r. do października 2014 r. (...), zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było uzyskiwanie pożyczek i kredytów na podstawione osoby ze Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie" - informowała wtedy gorzowska prokuratura.

Prokuratura wskazywała, że "mechanizm działania tej grupy polegał na tym, że osobom, które godziły się w zamian za korzyści majątkowe składać wnioski o pożyczki i kredyty w SKOK Wołomin, dostarczane były podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości wynagrodzenia oraz dokumenty poświadczające nieprawdę co do faktycznej wartości nieruchomości stanowiących zabezpieczenie kredytów".

"Takie nieruchomości były nabywane przez członków grupy z zamiarem ustanowienia na nich zabezpieczenia kredytu, a ich wartość była fikcyjnie zawyżana przez poświadczające nieprawdę operaty szacunkowe. Sprawcy wyłudzali w oparciu o tak spreparowaną dokumentację kredyty i pożyczki w SKOK w Wołominie, przy czym do września 2013 r. były to kredyty w kwotach powyżej 1 mln zł, a od września 2013 r., na skutek przeprowadzonej przez Komisję Nadzoru Finansowego kontroli - do kwoty 1 mln zł" - informowano.

Częścią całego procederu było tzw. rolowanie kredytów. "Raty wcześniej uzyskanych pożyczek i kredytów były spłacane ze środków pochodzących z kolejno uzyskiwanych w ten sam sposób pożyczek i kredytów, tak aby utrudnić wykrycie przestępczego procederu, jak i po to, żeby wprowadzić w błąd Komisję Nadzoru Finansowego, co do kondycji finansowej SKOK w Wołominie" - informowano.

"Wyłudzone w ten sposób środki finansowe były transferowane na rachunki bankowe podmiotów fizycznych i gospodarczych prowadzone w kraju i poza jego granicami, pod fikcyjnymi tytułami, tak aby ukryć ich rzeczywistego beneficjenta" - przekazywali śledczy. Jak dodawali, "łączna kwota wyłudzeń objętych postępowaniem Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. to 3 mld 12 mln 431 tys. zł".

Głównym oskarżonym w sprawach dotyczących afery finansowej SKOK, jest były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał we władzach SKOK, Piotr Polaszczyk (obecnie pozbawiony wolności; w innym postępowaniu, zakończonym w marcu tego roku, wyraził zgodę na publikację nazwiska, pod pełnym nazwiskiem i wizerunkiem wystąpił też w filmie dokumentalnym braci Tomasza i Marka Sekielskich "Korzenie zła" z 2023 r. poświęconym aferze SKOK Wołomin - PAP).

"W skład utworzonej i kontrolowanej przez Piotra P. grupy przestępczej wchodzili członkowie Zarządu SKOK Wołomin, jak również osoby kierujące poszczególnymi podgrupami zajmującymi się poszukiwaniem pożyczkobiorców i kredytobiorców, czyli tzw. słupów, na których dane uzyskiwane były pożyczki i kredyty w SKOK w Wołominie" - informowała półtora roku temu gorzowska prokuratura. Wśród ponad 60 oskarżonych znaleźli się też byli członkowie zarządu SKOK Wołomin: Mariusz G., Mateusz G. i Joanna P.

- Będę walczył o swoje dobre imię i będę chciał pokazać, kto tak naprawdę jest winny całej tej afery i kto tak naprawdę stoi za tą aferą - mówił Polaszczyk w filmie "Korzenie zła" z 2023 r.

Obecnie przed tym samym praskim sądem okręgowym dobiega końca inny z procesów, w których oskarżony jest Polaszczyk. W tej sprawie, w której proces ruszył latem 2020 r., chodzi o zarzut "wyprania" 358 mln zł. Według śledczych oskarżony prowadził działalność zmierzającą do ukrycia przestępczego pochodzenia pieniędzy z wyłudzonych pożyczek i kredytów w SKOK w Wołominie. Na koniec sierpnia br. zaplanowano mowy końcowe w tym procesie.

Najgłośniejszym wątkiem afery SKOK Wołomin było jednak oskarżenie związane z ciężkim pobiciem w 2014 r. ówczesnego wiceszefa Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował kontrolę wołomińskiego SKOK. W 2014 r. został brutalnie pobity przed swoim domem w warszawskim Wilanowie.

Z kolei w tej sprawie w lutym 2024 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa skazał na 10 lat więzienia Polaszczyka i na 2 lata współoskarżonego Jacka W. Zdaniem obrony Polaszczyka wersja przyjęta w tej sprawie przez sąd rejonowy była nielogiczna, gdyż metoda siłowa nie mogła zatrzymać działań kontrolnych KNF. W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie utrzymał jednak wyrok skazujący, choć karę wobec Polaszczyka złagodził z 10 do 8 lat więzienia.

Po tamtym wyroku Kwaśniak oceniał m.in., że to rzecz bez precedensu w skali międzynarodowej, iż w państwie Unii Europejskiej przedstawiciele służb specjalnych, powiązani z politykami, mogą tego rodzaju działania podejmować w odniesieniu do urzędujących funkcjonariuszy państwa realizujących uczciwie swoje zadania.

- Ciągle wierzę, że w naszym państwie nastąpi refleksja i zostanie podjęte odpowiednie działanie oczyszczające struktury państwa z ludzi, którzy nigdy nie powinni pełnić funkcji publicznych - mówił Kwaśniak. Zapewniał, że nadal będzie się dopominał o powołanie sejmowej komisji śledczej ws. SKOK Wołomin.

Reprezentujący Kwaśniaka mec. Jerzy Naumann mówił zaś w zeszłym roku przed sądem, że nawet gdyby Polaszczyk "jadł te banknoty, codziennie opychając się do nieprzytomności, to nie byłby w stanie tego spożytkować". - Gdzie są te pieniądze - pytał wtedy pełnomocnik Kwaśniaka. (PAP)

Autor: Marcin Jabłoński

mja/ mok/ amac/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%