Zamknij

Były policjant D. Nowak o sprawcy strzelaniny w Starej Wsi: mamy do czynienia z trudnym przeciwnikiem

20:44, 29.06.2025 Aktualizacja: 20:57, 29.06.2025
Skomentuj PAP PAP

Były policjant w rozmowie z PAP ocenił, że takiej historii, jak ta w Starej Wsi, nie było od dawna. Jego zdaniem 9 na 10 podobnych przypadków kończy się samobójstwem sprawcy.

Mamy do czynienia z trudnym przeciwnikiem. To kłusownik. Doskonale zna teren. To też człowiek zacięty, przebiegły - tak o sprawcy strzelaniny w Starej Wsi k. Limanowej mówi były wieloletni policjant, były rzecznik Komendanta Głównego Policji Dariusz Nowak.

Jak mówił Dariusz Nowak, człowiek, "frustrat", który dokonuje podobnych zbrodni i ucieka przed wymiarem sprawiedliwości, kiedy już dochodzi do siebie i przychodzi chwila refleksji, idzie do "przysłowiowego lasu i kończy ze sobą". "W 9 na 10 przypadków tak to wygląda. Tutaj wygląda na to, że ten przypadek jest inny, że osobowość tego człowieka jest inna. (...) On jest zacięty, przebiegły, to jest trudny przeciwnik" - ocenił były policjant.

Uzasadniał, że poszukiwany 57-latek jest trudnym przeciwnikiem, ponieważ - po pierwsze - jest kłusownikiem. "Czyli u niego występuje już taka wrodzona czy nabyta przebiegłość (...) jego myślenie polega na tym, żeby złapać zwierzynę, żeby być lepszym" - mówił Nowak.

Po drugie, poszukiwany mężczyzna doskonale zna las. "Zna miejsca, gdzie chodzą zwierzęta, gdzie można się przyczaić. Przypuszczalnie ma tam skrytki" - powiedział były policjant.

Nowak przypominał, że w limanowskich lasach od 1939 r. do lat 50. mocno działała partyzantka. "Partyzanci ukrywali się w tych lasach. Nikt ich nie znalazł. To były całe oddziały, a tu jest jeden człowiek znający świetnie las" - zwrócił uwagę.

Jego zdaniem, jeżeli ktoś obecnie źle ocenia działania policji, to nie zna realiów pracy w takich warunkach. "Znalezienie kogoś w takim lesie, to jest jak szukanie igły w stogu siana" - dodał były funkcjonariusz.

W akcji biorą udział dodatkowe siły policyjne z oddziałów prewencji i kontrterroryści z innych województw. Według Nowaka fakt ten świadczy o tym, że policja nie ma wyraźnego punktu zaczepienia, że nie wie, gdzie mężczyzna może przebywać. Jednak, jeżeli sprawca rzeczywiście w sobotę w nocy pojawił się w Starej Wsi i to on oddał strzał, to można mówić o dużym kroku naprzód w kierunku zatrzymania go. Teraz - jak mówił Nowak - jest zawężony obszar poszukiwań i trzeba powoli, stosując tzw. kocioł - czyli obstawiając cały teren - odnaleźć go.

"W tego rodzaju pościgach, obławach przelicza się, ile taki człowiek może przejść, itd. Teraz na pewno taki promień, kocioł, jest zrobiony i teraz policjanci krok po kroku przeszukują teren" - mówił były funkcjonariusz.

Jak zaznaczył, policjanci muszą być szczególnie czujni, bo - jeżeli 57-latek rzeczywiście w sobotnia noc oddał strzał - to oznacza, że jest zdolny do wszystkiego, a jako kłusownik wyposażony w karabin z lunetą może oddać celny strzał z odległości jednego kilometra. Może też stosować różne fortele, zasadzki.

"Myślę, że myślenie tego człowieka może już polegać na tym, że nie ma nic do stracenia, bo i tak życie już skończyło się dla niego, ale jeszcze zanim zginie, to pokaże na co go stać" - powiedział Dariusz Nowak. Jego zdaniem ujęcie poszukiwanego może być kwestią kilkunastu godzin.

Obława na 57-letniego mężczyznę, który miał śmiertelnie postrzelić swoją córkę i zięcia, a także ranić swoją teściową, trwa od piątku. W akcji bierze udział co najmniej kilkuset funkcjonariuszy oraz policyjne śmigłowce i drony.

Policja zaapelowała do lokalnej społeczności o ostrożność i nieopuszczanie domów.

Według ustaleń śledczych, mężczyzna w piątek ok. 10:30 najpierw strzelił do swojej teściowej w jednym z domów w miejscowości Stara Wieś. Następnie w oddalonym o pół kilometra domu zastrzelił 26-latkę córkę oraz jej 31-letniego męża. W chwili ataku w domu było również roczne dziecko pary - nic mu się nie stało. Teściowa trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację ratującą życie.

Po zabójstwie porzucił swoje auto i miał uciec w kierunku pobliskiego lasu. Postać przypominającą posturą uciekiniera policja ponownie zobaczyła w Starej Wsi, w rejonie zabudowań, w sobotę w nocy. Miał wówczas oddać strzał.

57-latek miał dozór policyjny i zakaz kontaktowania się z rodziną.

Beata Kołodziej(PAP)

bko/ mow/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%