Zamknij

Sprawa zlecenia zabójstwa prokuratora przez "Maślaka" prawomocnie umorzona

16:53, 25.04.2024 PAP Aktualizacja: 16:54, 25.04.2024
Skomentuj PAP PAP

Umorzony został także zarzut dotyczący zamiaru zainfekowania komputera prokuratora, zaś trzeci, zlecenia spalenia akt sądowych - ponownie rozpozna sąd I instancji, bo jak uznał SA w tym przypadku odstąpienie od popełnienia przestępstwa nie było dobrowolne.

Sąd Apelacyjny w Katowicach prawomocnie umorzył w czwartek sprawę zlecenia zabójstwa prokuratora przez Macieja M., ps. Maślak, uważanego za lidera gangu pseudokibiców Ruchu Chorzów - Psycho Fans. SA uznał, że M. dobrowolnie zapobiegł dokonaniu przestępstwa i można mówić w tym przypadku o tzw. czynnym żalu.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu pod koniec 2020 r. Najważniejszy zarzut wobec "Maślaka" dotyczył nakłaniania do zabójstwa prokuratora, który prowadził śledztwo przeciwko Psycho Fans. Według oskarżenia, M. miał planować odebranie życia prokuratorowi w latach 2014-2015, kiedy, odpowiadając przed sądem w Gliwicach, obawiał się skazania na wysoką karę.

Zdaniem prokuratury, gdy sąd wypuścił "Maślaka" z aresztu, ten obserwował prokuratora i ustalał dogodne miejsce zamachu na jego życie. Śledczy powołują się m.in. na zeznania dwóch członków gangu Psycho Fans, według których M. miał mówić o "zrobieniu do spodu" prokuratora, czyli pozbawienia go życia. Zdaniem oskarżenia, członkowie gangu mieli też planować skompromitowanie prokuratora poprzez włamanie się do jego komputera i umieszczenie w nim materiałów pedofilskich.

Trzeci zarzut wobec Macieja M. dotyczy nakłaniania do spalenia około 100 tomów akt z postępowania toczącego się w gliwickim sądzie. "Maślak" miał ustalić, gdzie i w jaki sposób są przechowywane obciążające jego gang materiały, którędy są przewożone na salę rozpraw i wyznaczył członka gangu, który ma je zniszczyć; planów nie zrealizowano, bo M. razem z innymi członkami grupy został ponownie zatrzymany - podawała prokuratura.

W maju ubiegłego roku katowicki sąd okręgowy w całości umorzył postępowanie wobec M., uzasadniając to tym, że oskarżony dobrowolnie odstąpił od realizacji tych przestępstw. Było to już drugie orzeczenie sądu okręgowego w tej sprawie, pierwsze - uniewinniające - zostało uchylone przez SA. Apelację od ostatniego wyroku złożyła jedynie prokuratura, która domagała się uchylenia orzeczenia z I instancji i ponownego procesu. Przed sądem okręgowym oskarżyciel zażądał dla M. 15 lat więzienia, obrona - uniewinnienia lub umorzenia sprawy.

SA utrzymał w czwartek w mocy umorzenie dwóch pierwszych zarzutów, uznając że tych przypadkach M. "odstąpił od współdziałania, przez co dobrowolnie zapobiegł dokonaniu czynu zabronionego" (zmienił treść wyroku sąd I instancji, który uznał, że M. "dobrowolnie odstąpił od jego dokonania"). Tylko w przypadku trzeciego przestępstwa - zlecenia spalenia akt - SA uchylił wyrok i skierował sprawę do Sądu Rejonowego w Chorzowie.

SA uzasadniał, że zgodnie z art. 23 Kodeksu karnego nie podlega karze współdziałający, który dobrowolnie zapobiegł dokonaniu czynu zabronionego. W przypadku zlecenia zabójstwa i zainfekowania komputera z uwagi na zależność pomiędzy M. a jego kompanami wystarczające było samo odstąpienie przez M. od współdziałania, bo bez jego dalszego uczestnictwa popełnienie tych przestępstw nie było możliwe - wskazał sąd.

"Polecenie zostało wydane, ale jednocześnie zostało powiedziane, że do dokonania może dojść wyłącznie po podjęciu ostatecznej decyzji przez oskarżonego M." - powiedział opisując wątek zlecenia zabójstwa sędzia Piotr Filipiak, przywołując zeznania głównego świadka oskarżenia. "Nie do pomyślenia było, by do popełnienia przestępstwa mogło dojść bez ostatecznej decyzji" - dodał sędzia. W przypadku zlecenia podpalenia akt sąd uznał, że nie można tu mówić o dobrowolnym odstąpieniu od współdziałania, bo wynikało z sytuacji wokół grupy Macieja M. Zamiaru nie zrealizowano dlatego, że wokół gangu zrobiło się gorąco - uzasadniał SA.

Prokurator Eryk Stasielak powiedział dziennikarzom, że jest "częściowo zadowolony z wyroku". Nie zgadza się, ze stanowiskiem sądu, że zachowanie Macieja M. można traktować w kategoriach czynnego żalu. "Moim zdaniem nie był to ani żal, ani czynny, więc z dużym prawdopodobieństwem mogę powiedzieć, że będzie wywiedziona kasacja" - powiedział oskarżyciel. Wyraził zadowolenie z uchylenia wyroku w części dotyczącej zlecenia podpalenia.

W maju 2021 r., w pierwszym procesie, Sąd Okręgowy w Katowicach uniewinnił oskarżonego od wszystkich zarzutów. Prokuratura złożyła apelację. SA uchylił tamten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. W powtórzonym procesie, w maju 2023 r. sąd I instancji umorzył postępowanie wobec M.

Sąd Okręgowy w Katowicach potwierdził wówczas, że M. w 2014 r. spotkał się z innym członkiem grupy Łukaszem B., ps. Baluś (który później zdecydował się na współpracę z prokuraturą i policją) i oznajmił, że prokuratora, który tropił Psycho Fans "trzeba zrobić do spodu", czyli pozbawić go życia w taki sposób, by w razie zatrzymania sprawców nie postawiono im zarzutu zabójstwa, ale pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Jak dodał sąd, "Maślak" wydał "Balusiowi" polecenie zajęcia się tym. Sprawa była poruszana jeszcze raz, na innym spotkaniu, tym razem w trzyosobowym gronie - poza "Maślakiem" i "Balusiem" brał w nim udział Łukasz Z.

Do realizacji tych planów nigdy nie doszło, nie było dalszych poleceń ani przygotowań, sprawa umarła śmiercią naturalną - uzasadniał sąd okręgowy. W wydanym orzeczeniu przyjął, że zachowanie "Maślaka" było "usiłowaniem sprawstwa polecającego", jednak oskarżony dobrowolnie odstąpił od realizacji przestępstwa, dlatego sprawa została umorzona. Podobnie sąd ocenił zarzuty dotyczące spalenia akt i włamania się do komputera prokuratora.

Nie jest to jedyny proces "Maślaka". W lutym 2023 r. wraz z kilkunastoma innymi członkami Psycho Fans został skazany prawomocnie w innej sprawie - Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał niemal w całości wyrok, jaki zapadł wobec nich przed gliwickim sądem okręgowym. W tamtej sprawie prokuratura zarzuciła członkom gangu ok. 100 przestępstw, popełnionych głównie w latach 2005-2010 r. - m.in. włamania, kradzieże i rozboje, podczas których sprawcy ukradli 2 mln zł, a także tzw. ustawki, handel narkotykami i pobicia. "Maślak" został skazany na 15 lat więzienia, a inny lider grupy Łukasz L., ps. Lucky - na 14 lat. Tylko wobec jednego z oskarżonych (skazanego na dwa lata więzienia) sąd zdecydował o warunkowym zawieszeniu kary - wobec pozostałych osób kary więzienia mają charakter bezwzględny. Sąd wymierzył także skazanym grzywny oraz zobowiązał ich do naprawienia wyrządzonych szkód.

W czerwcu 2023 r. przed Sądem Okręgowym w Katowicach zapadł wyrok w największym procesie Psycho Fans, odpowiadało w nim blisko 50 osób, którym prokuratura zarzuciła 110 przestępstw, m.in. zabójstwo, usiłowanie zabójstwa, porwania, brutalne pobicia, udział w tzw. ustawkach, rozboje i kradzieże, czy handel dużymi ilościami narkotyków. W tej sprawie "Maślak" został skazany na 12 lat więzienia, "Lucky" - na 15 lat. Ten wyrok nie jest prawomocny. (PAP)

Autor: Krzysztof Konopka

kon/ agz/ mhr/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%