Zamknij

Ekstraklasa piłkarska - Lech dogonił lidera, wpadka mistrza

07:30, 22.04.2025 Aktualizacja: 07:30, 22.04.2025
Skomentuj PAP PAP

Piłkarze "Kolejorza" przystępowali do wieczornego meczu z Cracovią ze świadomością, że lider Raków przegrał w Wielką Sobotę w Szczecinie z czwartą Pogonią 0:1 (grając od 16. minuty w dziesiątkę), więc zwycięstwo nad "Pasami" pozwoli im dogonić w tabeli ekipę Marka Papszuna.

Lech Poznań pokonał u siebie Cracovię 2:1 w 29. kolejce piłkarskiej ekstraklasy i dogonił lidera Raków Częstochowa. Do sensacji doszło w Białymstoku, gdzie broniąca tytułu Jagiellonia uległa Zagłębiu Lubin 1:3. Szczęśliwe zwycięstwo w Warszawie odniosła Legia.

Gospodarze wykonali swoje zadanie. Do przerwy prowadzili po 18. golu w sezonie Szweda Mikaela Ishaka. Wprawdzie w 70. minucie wyrównał Gruzin Otar Kakabadze, ale już chwilę później Portugalczyk Afonso Sousa popisał się efektownym strzałem zza pola karnego, zapewniając Lechowi cenne zwycięstwo.

Poznański zespół zrównał się punktami z liderem z Częstochowy - po 59.

Możliwe, że właśnie między tą dwójką rozstrzygnie się walka o mistrzostwo, bowiem trzecia w tabeli Jagiellonia traci do prowadzącego duetu już cztery punkty.

Zapewne nie tak kibice aktualnych mistrzów Polski wyobrażali sobie "lany poniedziałek". Podopieczni Adriana Siemieńca, którzy w czwartek honorowo odpadli w ćwierćfinale Ligi Konferencji (1:1 u siebie w rewanżu z Betisem Sewilla, wcześniej 0:2), przegrali z walczącym o utrzymanie, czternastym obecnie Zagłębiem Lubin 1:3.

Trudno ocenić, czy gospodarzom zabrakło sił, ale faktem jest, że w końcówce meczu stracili dwa gole - oba strzelił Tomasz Pieńko (jeden z rzutu karnego).

"Musimy przestać mówić o tym, co będzie na koniec sezonu, a skupić się na pojedynczych spotkaniach. Mamy wygrać kolejny mecz i to jest dla nas najważniejsze" - podkreślił trener Siemieniec, przyznając, że trudno mu dzisiaj "zdiagnozować, co nie zagrało".

Praktycznie w ostatniej akcji meczu zwycięstwo 2:1 nad szesnastą Lechią Gdańsk "wyszarpała" Legia, po golu w 90+6. minucie głową Jana Ziółkowskiego.

Legioniści już wcześniej mogli mieć lepsze humory, ale w 53. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Ilja Szkurin. Inna sprawa, że gdańszczanie też mieli swoje okazje, m.in. w doliczonym czasie Tomas Bobcek.

Mimo wygranej podopiecznym Goncalo Feio, który podobnie jak Jagiellonia odpadli w czwartek honorowo w Lidze Konferencji (po dwumeczu z Chelsea Londyn), trudno będzie wskoczyć na ligowe podium. Wciąż zajmują piąte miejsce, mają 47 punktów i do trzeciej Jagiellonii tracą osiem.

W świąteczny poniedziałek odbyło się również ważne spotkanie dla układu w dolnej części tabeli. W Niepołomicach piętnasta Puszcza zremisowała z trzynastym Radomiakiem Radom 2:2, ratując punkt w doliczonym czasie gry.

"Tak naprawdę nie wiem, co powiedzieć. To są sprawy, o których nie chcę mówić, czyli o decyzjach sędziego. My zdobyliśmy dwie bramki, dwie zdobyła Puszcza, był remis, ale to my zasłużyliśmy na zwycięstwo, bo zrobiliśmy więcej" - przyznał trener Radomiaka Joao Henriques.

Dwa dni wcześniej, oprócz wspomnianego meczu w Szczecinie, rozegrano trzy spotkania. Widzew Łódź uległ Motorowi Lublin 1:2, przedostatni Śląsk Wrocław przegrał z GKS Katowice 0:2, a Piast Gliwice zremisował z Koroną Kielce 1:1.

Obecną kolejkę zakończy wtorkowe spotkanie ostatniej Stali Mielec z Górnikiem Zabrze. (PAP)

bia/ co/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%