W czwartek w Sopocie kandydat KO na prezydenta wziął udział w wiecu, w którym uczestniczyła też jego małżonka Małgorzata Trzaskowska, premier Donald Tusk, prezydenci Gdańska i Sopotu oraz trójmiejscy samorządowcy.
Flaga biało-czerwona jest naszym świętym symbolem, ale biało-czerwona musi być używana do tego, żeby łączyć, a nie żeby dzielić - mówił w Sopocie Rafał Trzaskowski. Przypomniał, że Karol Nawrocki z flagą przyszedł na debatę w Końskich i ją tam zostawił. Chciał używać naszych barw narodowych, by nas dzielić - dodał.
Trzaskowski nawiązał w swoim wystąpieniu do przypadającego w czwartek święta pracy; podziękował związkom zawodowym i pracownikom, którzy pomimo święta wykonują swoje obowiązki. "W tym miejscu trzeba pozdrowić wszystkie związki zawodowe, pozdrowić oczywiście Lecha Wałęsę, bez którego nie byłoby naszej wolności. Ale w tych ostatnich latach związki zawodowe też odegrały bardzo ważną rolę, upominając się o prawa was wszystkich" - zauważył.
Kandydat KO wymienił Związek Nauczycielstwa Polskiego, bo - jak mówił - gdyby nie praca Związku Nauczycielstwa Polskiego, "wszystkich naszych nauczycielek i nauczycieli, wszystkich, którzy pracują w polskiej szkole, było nad nią widmo (Przemysława)Czarnka, pełne jego interesów, indoktrynacji, zniszczenia polskiej szkoły". "Dziękujemy wam za obronę polskiej szkoły" - powiedział Trzaskowski.
Podkreślił również, że biało-czerwona flaga Polski "jest naszym świętym symbolem". "Ale biało-czerwona musi być używana do tego, żeby łączyć, a nie żeby dzielić" - dodał Trzaskowski. Przypomniał, że Karol Nawrocki przyszedł z flagą na debatę w Końskich, "a gdy zgasły reflektory, to ją porzucił".
"Przyszedł i chciał używać naszych barw narodowych po to, żeby nas dzielić. Żeby próbować nam wmówić, że tylko on ma prawo do patriotyzmu. Wszyscy mamy prawo do patriotyzmu. Wszyscy mamy prawo do biało-czerwonej" - mówił Trzaskowski.(PAP)
mchom/ dsok/ par/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz